Cześć, witaj w serii, w której opowiadam o tym jak to się stało że odeszłam z korporacji i zostałam nauczycielką jogi. Ten wpis jest kontynuacją opowieści, którą możesz przeczytać tutaj.
Kontrowersyjny pierwszy krok
Dziś, patrząc wstecz, mogę mniej więcej wskazać pierwszy krok, który zapoczątkował wszystkie kolejne. Kiedy go podejmowałam, nie byłam tego świadoma. Robiłam to z ciekawości, z naturalnego zainteresowania, a nie dlatego, że miałam przemyślany plan pt. “jak zrobię to, to zmienię moje życie.” I uwaga, zaczynają się kontrowersje 🙂 była to… Interpretacja Horoskopu Urodzeniowego, tzw. Kosmogramu. Tak – astrologia. Z perspektywy czasu to ma ogromny sens. Mówiłam już, że żyłam według cudzych zasad, w świecie, w który sama nie wierzyłam. Zatem jednym z moich pierwszych kroków do wolności, było poznanie mojego własnego świata, moich własnych zasad.
Jeśli kiedyś w życiu zastanawialiście się nad swoją drogą, to być może spotkaliście się z różnymi testami osobowości, które mają pomóc odnaleźć kierunek. Każdy coach, czy specjalista HR na pewno może wyciągnąć cały worek takich narzędzi. Ja w swoim życiu zawodowym korzystałam m.in. z testu Gallupa, Wieloaspektowej Oceny Preferencji Zawodowych, Enneagram. Jednak, w moim doświadczeniu, dopiero astrologia* okazała się wystarczająco głęboka i po prostu najbardziej trafna. A przede wszystkim, pozwoliła mi spojrzeć na moją osobowość i mocne strony, nie ograniczając jej do kontekstu pracy biurowej, którą wykonywałam.
Nie chodzi o horoskopy z gazet
To nie jest wpis edukacyjny o astrologii, ale muszę podzielić się jedną podstawową informacją: nie chodzi tu o horoskopy z gazet, ani o to że “jestem Bykiem, a więc lubię pieniądze i nie dogadam się z Lwem”. Znak zodiaku, który każdy z nas zna, mówi nam o tym w jakim znaku było Słońce w dniu naszych narodzin. Nie jest to jednak takie proste, bo przecież każda planeta była wtedy w konkretnym znaku. Dodatkowo mogły się one układać w różnych relacjach względem siebie, tworząc dodatkowe aspekty naszych złożonych osobowości. Planety i znaki nie mówią też, wbrew powszechnemu przekonaniu, o z góry ustalonych cechach. Mówią o potencjałach i możliwościach, które w obecnych okolicznościach mogą się wyraźnie przejawiać w naszych osobowościach, a mogą być głęboko ukryte pod wpływem naszych życiowych doświadczeń.
Dla przykładu, poniżej możecie zobaczyć Kosmogram Bruce’a Lee :).
Zadanie na całe życie
Moja sesja interpretacji horoskopu trwała dwie godziny, ale to nie jest coś, co można pojąć od razu. To raczej początek długiej drogi. Zrozumienie swojego kosmogramu to jest zadanie na całe życie, i przychodzi ono z doświadczeń oraz obserwacji swoich reakcji i zachowań.
Wierzę, że ludzka osobowość jest niezwykle złożona i dopiero pracując z horoskopem poczułam, że ta głębia jest w pełni oddana.
Różnorodność, sprzeczności, ukryte moce, ukryte zranienia, to co dobrze już znamy, to czego musimy się nauczyć – jest tam wszystko. Dostałam do ręki mapę siebie, którą mogę odkrywać bez końca, ale też zrozumiałam kilka ważnych lekcji o życiu, które przyjęłam z dużym spokojem.
Stać w miejscu bo wygodnie, czy z ciekawością ruszyć w świat?
Jedną z pierwszych rzeczy, które usłyszałam, było to że mój horoskop jest “rozproszony” – planety są porozrzucane po całym wykresie, co najwyraźniej zdarza się rzadko. Usłyszałam, że oznacza to, że potrzebuję w życiu doświadczyć różnorodności, oraz że mam do zintegrowania wiele energii, które ciągną mnie w różnych kierunkach. Na przykład mam silnego Byka, który uwielbia stabilność, wygodę, nie lubi zmian, bo po prostu mu się nie chce oraz Strzelca, który marzy o podróżach i odkrywaniu świata, dla którego przywiązanie i stanie w miejscu jest największym koszmarem.
Ta analiza pozwoliła mi spojrzeć na te pozorne konflikty inaczej. Nie muszę w nich tkwić, mogę zamiast tego łączyć te jakości, czerpać z każdej to, co najlepsze, aby razem stworzyły unikatową melodię mojego życia. Dla mnie to bezcenna nauka, przede wszystkim o tym, że te sprzeczne siły są naturalne. Każdy ma swoje, mniej lub bardziej aktywne. Dzięki temu poczułam się dużo mniej zagubiona.
Czy moje decyzje są zapisane w gwiazdach?
Żeby jeszcze bardziej skomplikować sprawę, poza urodzeniowym ułożeniem planet, mamy jeszcze wszystko to co dzieje się na niebie dzisiaj. Słońce, z perspektywy Ziemi, co roku wraca w ten sam punkt, w którym było kiedy się urodziliśmy, a przez resztę roku przechodzi sobie przez inne kawałki naszego horoskopu. Księżycowi zajmuje to tylko 28 dni, Marsowi około 2,5 roku, Jowiszowi około 12 lat, Uranowi 84, a Plutonowi 248 lat. Oczywiście, moje decyzje nie są zapisane w gwiazdach, ale przejście każdej planety przez moje urodzeniowe pozycje może przynieść różne doświadczenia i nauczki, które mogą być okazją do tego aby w nowy sposób poznać siebie.
Aby zobrazować działanie tranzytów, podam kilka przykładów z mojego życia. Decyzję o opuszczeniu pierwszej pracy podjęłam w trakcie powrotu Saturna na moje miejsce urodzeniowe, co zdarza się raz na trzy dekady i często inicjuje życiowe zmiany. Podczas tranzytu Jowisza przez Mars zdecydowałam, że wracam do sportu – początkowo do tańca, ale od wtedy mój kontakt z ciałem zaczął się zmieniać. Swój Instagram poświęcony jodze założyłam w czasie zaćmień bliskich mojemu Księżycowi i punktowi MC (związanemu z wychodzeniem do świata). A cały rok 2023 był pełen głębokich doświadczeń i intensywnego rozwoju (w tym decyzja o przejściu na własną działalność), a to wszystko w trakcie tranzytu Urana przez urodzeniowe Słońce, którego pełnego działania jeszcze nie rozumiem, bo cały czas jeszcze trwa.
Bardzo mi pomogło takie astrologiczne spojrzenie na czas – pozwoliło mi ostudzić mój pośpiech i pogoń za zrozumieniem i rozwiązaniem wszystkiego TERAZ. Zaczęłam powoli czuć wewnętrzne odpuszczenie i akceptację tego że wszystko dzieje się w swoim czasie. A jednocześnie, że wszystko przemija.
Wiara, która daje wolność
Trzecia nauka to była wiara w siebie i w swoje naturalne możliwości. Boję się że w czymś nie będę dobra? Horoskop pokazał mi z czym się urodziłam i co jest dla mnie naturalne. Dzięki astrologii moja uwaga została przekierowana w odpowiednie miejsca.
Tutaj podam dwa przykłady:
Pierwszy to Waga: do momentu wykonania tego horoskopu, twierdziłam że nie mam w życiu żadnej równowagi, że nie mam nawet do końca pewności czym ona jest i niekoniecznie poszukuję tego w życiu. Dzisiaj balans i równowaga to jedna z najważniejszych jakości w moim życiu – począwszy od równoważenia układu nerwowego, przez zrównoważone wakacje – trochę aktywności, trochę odpoczynku, po szukanie równowagi między różnymi potrzebami w Porozumieniu bez Przemocy, które dzisiaj studiuję. Czuję się przy tym jak ryba w wodzie!
Drugi przykład to wcześniej już wspomniany Strzelec. To filozof, nauczyciel, podróżnik, odkrywca, który chce poznać wszystkie możliwe punkty widzenia świata, najlepiej poprzez doświadczenie. Dopiero po zapoznaniu się z astrologią zaczęłam inaczej patrzeć na to jak silnie przejawia się on w moim życiu. W latach 2014-2015 po przeczytaniu jednej książki o metafizyce, zaczęłam nagle masowo pochłaniać książki o filozofii i duchowości.
Wiedziałam wtedy, że właśnie poznałam co to znaczy mieć pasję – coś co interesuje mnie do poziomu fascynacji.
Wtedy uznałam tę pasję za dość dziwną i czułam trochę żal, że to nie jest coś, czym mogłabym się w życiu zajmować. Ciekawie było wspomnieć ten czas podczas jednego z moich kursów nauczycielskich jogi, w trakcie przerabiania rozdziału “Kim Jestem?” 🙂
Na pewno jest sposób, w który mogłam korzystać z moich mocnych stron w poprzednim miejscu pracy. Jednak czułam, że aby móc doświadczyć ich w pełni, pozwolić sobie zobaczyć gdzie mnie zaprowadzą, nie mogę być tak bardzo ograniczona. Potrzebowałam wolności. Mimo tego jaki lęk i strach wzbudza taka decyzja, jest ona najważniejszą jaką w życiu podjęłam. I jednocześnie jest najlepszym co zrobiłam dla siebie.
Kobieta która pragnie uwagi i prezentów?
Docierając powoli do końca, ostatnia ważna nauka płynąca dla mnie z astrologii to początek pracy z cieniem. “Cień” to pojęcie psychologiczne zdefiniowane przez C. Junga. Oznacza zestaw cech, które wypieramy, bo nie są one akceptowane przez otoczenie, a często także przez nas samych. A w astrologii, kiedy rozmawiamy o cechach poszczególnych znaków zodiaku, nie jest tak że któreś są złe, gorsze, niemile widziane.
Np. Wenus w Byku to kobieta – bogini. Pewna siebie, chce uwagi, prezentów i przyjemności. Czy społeczeństwo akceptuje taki obraz kobiety? Czy można traktować to jako swoją moc? 🙂 A Mars w Baranie to wojownik – czuje swoją złość i wykorzystuje ją, aby bardzo jasno stawiać swoje granice, bronić tego na co nie ma zgody, mówić a wręcz brać to czego chce i bez skrupułów odrzucać to czego nie chce. Czy tak wypada? Szczególnie kobiecie? Czy ludzie się od niej nie odwrócą?
Astrologia uczy, że to, co w nas naturalne, może stać się naszą mocą, gdy przestaniemy się tego wstydzić. Kiedy zaakceptujesz swoje “wady”, nikt nie użyje ich przeciwko Tobie – przede wszystkim Ty sam_ :).
Podsumowując: Odkryłam swoje prawdziwe mocne strony, bez ograniczeń i oceniania ich. Nauczyłam się akceptować przeciwstawne energie w sobie i zaufać, że wszystko dzieje się we właściwym czasie. Kiedy patrzę wstecz, widzę, jak moja decyzja o odejściu z korporacji była wsparciem dla tej wewnętrznej ścieżki, a astrologia dała mi narzędzia, aby tę drogę rozumieć i doceniać.
No tak, ale…
Taka dwugodzinna sesja nie spowodowała, że nagle zrozumiałam jaką ścieżkę, inną niż korporacyjna, mam obrać. Nadal zastanawiałam się czy miałabym nauczyć się od podstaw całej nowej profesji? Prowadzić własną działalność? Nadal miałam ten ogromny strach, że to wszystko wymaga tak dużo energii, której… nie mam.
*Dla osób, którym trudno jest otworzyć się na ten tekst, bo astrologia to tzw. pseudonauka, mam tylko jedną odpowiedź: u mnie działa 🙂 a jak działa w moim własnym doświadczeniu, to zewnętrzne dowody na jej poprawność nie mają dla mnie żadnego znaczenia – na pewno jeszcze dużo razy będę tutaj o tym pisać 🙂
Leave a Reply